Bliny ruskie i rodzinne zamieszanie

Bliny, jak chyba żadna inna potrawa, kojarzą mi się z kuchennym zamieszaniem, krzątaniną, ciastem przelewającym się z miski do miski i takim przekonaniem, że jedna osoba nie jest w stanie zrobić tego wszystkiego co trzeba by przygotować je na obiad. Tym razem rzeczywiście tak było… W kuchni wrzało. Cztery osoby, dwa niecierpliwe koty wskakujące odCzytaj dalej „Bliny ruskie i rodzinne zamieszanie”

Całuski i historia prawdziwej miłości

Walentynki. Oczywiście na kresach nie obchodzono Walentynek, ale zdarzało się całkiem sporo historii miłosnych. Niektóre, to były nawet takie do grobowej deski! No i taka jest historia moich pra-pra-pra dziadków! Pra-pra-pra babci Emilii i pra-pra-pra dziadka Alojzego. Zawsze, kiedy ją słyszałam, najpierw od prababci, a potem od mamy, ciarki przechodziły mi po plecach!  Pra-pra-pra dziadCzytaj dalej „Całuski i historia prawdziwej miłości”

Kotlety ziemniaczane z sosem pieczarkowym 

Moje ulubione danie z dzieciństwa! Był w domu taki zwyczaj, że każdy w dniu swojego święta, mógł wybrać danie obiadowe dla całej rodziny. Moje święto, czyli dzień św. Agaty, przypadało właśnie 5 lutego a ja zawsze wybierałam dokładnie to samo. Były to kotlety ziemniaczane z sosem grzybowym. Moje ulubione!  Ale zanim o kotletach, muszę opowiedziećCzytaj dalej „Kotlety ziemniaczane z sosem pieczarkowym „

Przepis na pączki według cioci Paulinki:)

W moim domu, przynajmniej raz w roku, robione były pączki i wcale nie na tłusty czwartek ale wcześniej, w okresie karnawału. Często w okolicy zimowych ferii. Wtedy, kiedy nie chodziliśmy do szkoły i szczęśliwie mogłam być w domu by choć z daleka, obserwować przygotowania.  Dlaczego z daleka? Bo kuchnia od samego rana zamieniała się wCzytaj dalej „Przepis na pączki według cioci Paulinki:)”

„Murzynek” z przepisu babci i historia pewnej fotografii.

Dzień Babci to dla mnie czas na wspomnienia. W tym roku szczególnie, bo babcia, która przeżyła niemal 100 lat odeszła miesiąc temu, a ja od tamtej pory ciągle mam w głowie jedno nasze spotkanie, rozmowę i fotografię, która została na pamiątkę. Powiem jeszcze, że Babcia Krystyna to mała Krysia Ayówna, która w latach 30. założyłaCzytaj dalej „„Murzynek” z przepisu babci i historia pewnej fotografii.”

Grzanki z serem czyli rzecz o niemarnowaniu

W ubiegłą środę Wydział Biologii UWM w Olsztynie zorganizował w Kawiarni MOJA na Starym Mieście w Olsztynie warsztaty o chlebowym recyklingu, w których miałam okazję uczestniczyć.  Razem zrobiliśmy ze starego pieczywa całkiem sporo różnych ciekawych potraw, głównie włoskiego pochodzenia. Była między innymi Bruschetta i Pappa al Pomodoro a na deser czekoladowe babeczki, w których mąkaCzytaj dalej „Grzanki z serem czyli rzecz o niemarnowaniu”

Kresowa wigilia i przepis na kapustę

Kiedyś, będąc dzieckiem nie zastanawiałam się wcale, czy wigilia przygotowywana u mnie domu różni się od innych wigilii. Kresowy rodowód moich przodków nie wydawał mi się wtedy czymś szczególnym. Pewnie dlatego, że po repatriacji kresowiacy chętnie osiedlali się w pobliżu siebie odtwarzając sąsiedzkie relacje sprzed wojny. Tak więc moi szkolni koledzy często pochodzili z podobnychCzytaj dalej „Kresowa wigilia i przepis na kapustę”

Pieczony kurczak i Virtuti Militari

…moja babcia trzymała w pudełku Wielkie słowa i wielkie zdarzenia Bo wiedziała co znaczy, gdy wolność Jest luksusem, którego się nie ma… Kiedyś te obyczaje wydawały mi się czymś zupełnie naturalnym, potem może nieco przesadnym, aż w końcu sama przychodzę do mamy i mówię, wyciągnij te stare fotografie, popatrzymy… no a na obiad można byCzytaj dalej „Pieczony kurczak i Virtuti Militari”

Najbardziej zapamiętałam smak masła…

Opowiada Ada Bogdanowicz – Niedawno jedliśmy razem niezwykłe, kresowe bliny. Jak to było z tymi blinami? Wiesz, tych blinów się u mnie w domu nie robiło, tylko takie zwykłe bliny, jak placki bardziej. Ja miałam bardzo ciężkie dzieciństwo. Wiem, że różne rzeczy mama robiła, ale niczego takiego specjalnego nie mogę sobie przypomnieć w tej chwili. Czytaj dalej „Najbardziej zapamiętałam smak masła…”

Słodka zupa z dyni według babcinej receptury

Dynia, to dziś wszechobecny symbol Halloweenu, który nam też zaczyna kojarzyć się z przypadającym 1 listopada świętem zmarłych. Kiedyś niedoceniana i choć pięknie pomarańczowa, bywała na szarym końcu jesiennych przysmaków.  Opowieść o zupie z dyni zacznę od opowieści mojej mamy, która przez wiele lat miała z tą zupą na bakier w związku z czym jaCzytaj dalej „Słodka zupa z dyni według babcinej receptury”

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij