No i znowu jest kuchnia i ciocia w tej kuchni rozkładająca po wszystkich kuchennych szafkach cienko rozwałkowane ciasto na makaron. Ciocia nucąca przy tym pod nosem ludową przyśpiewkę o baranie: Gdzieżeś ty bywał czarny baranie we młynie, we młynie mościwy panie Cóżeś tam robił czarny baranie? Kluseczki z miseczki mościwy panie! Robiąc coś „przy garnkach”, częstoCzytaj dalej „Makaron własnej roboty i przyśpiewki ludowe”
Author Archives: awosiek
Rosół – poezja smaku
Co ma rosół do poezji? To pytanie wydawać się może równie niezrozumiałe jak powiązanie wiatraka z piernikiem jednak okazuje się, że wbrew pierwszemu wrażeniu znalezienie zależności jest wcale nie jest niemożliwe, a w pewnych sytuacjach zupełnie oczywiste. Jeśli chodzi o piernik i wiatrak odsyłam do nonsensopedii, a ja dzisiaj zajmę się rosołem i poezją. ZacznijmyCzytaj dalej „Rosół – poezja smaku”
Eintopf – wszystko w jednym garnku czyli gulasz
oraz sprawa wielokulturowości na kresach Prababcia na jednogarnkowe danie zawsze mówiła „eintopf”(jeden garnek), bo to w tym jednym garnku mieścił się wtedy cały obiad. Historia tej potrawy wywodzi się z lat 30., kiedy to w Niemczech propagowano zastąpienie nią niedzielnego. W ten sposób w niemieckich rodzinach miały powstawać oszczędności przeznaczane na potrzeby społeczne. PotrawaCzytaj dalej „Eintopf – wszystko w jednym garnku czyli gulasz”
Pasztet wielkanocny
i prasłowiańskie symbole wiosenne… Czym różni się pasztet wielkanocny od bożonarodzeniowego? Czym różni się od codziennego pasztetu robionego latem albo jesienią? Od dziecka wiem, że Wielkanoc na stole miała być jasna a Boże Narodzenie ciemne. W przypadku pasztetu różnica tkwi w rodzajach użytego mięsa. Na Wielkanoc przede wszystkim drobiowe, z niewielką ilością wątróbki, tak byCzytaj dalej „Pasztet wielkanocny”
Mazurek wielkanocny
i zagadka skąd jesteśmy:) Na Wielkanoc po prostu musiały być mazurki! Płaskie, kruche ciasta pieczone na dużych blachach z różnymi masami, dżemami, makiem, twarogiem albo jeszcze inne. Wariantów było dużo i właściwie od fantazji twórcy zależało, co powstanie. Samo ciasto najczęściej było kruche, jednak nie zawsze. Zdarzało się też ucierane albo biszkoptowe. Co je łączyło?Czytaj dalej „Mazurek wielkanocny „
Śledzie – obiad na Wielki Piątek
Na początku wielkiego tygodnia robiony był w domu cały słój śledzi z cebulą, pieprzem i liśćmi laurowymi w zalewie z wody, octu i oleju. Tak przygotowane, stały w lodówce i jadło się je jako danie obiadowe. A ja jako dziecko wyjątkowo lubiłam śledzie pod niemal każdą postacią. Niemal, bo wtedy jeszcze nie wiedziałam co toCzytaj dalej „Śledzie – obiad na Wielki Piątek”
Zupa jarzynowa. Najlepsza!
Ach, te dwudniowe obiady. Czy są jeszcze domy, gdzie w taki sposób celebruje się codzienność? U mnie od dawna nie, za to kiedyś… kiedyś to było zupełnie inaczej! Kiedyś. Neolit. Zupa była jednym z czołowych osiągnięć epoki. Pozwoliła wspólnocie na karmienie ludzi starszych, którzy nie mieli już zębów i nie mogli jeść mięsa. Dzięki zupieCzytaj dalej „Zupa jarzynowa. Najlepsza!”
Barszcz ukraiński
…według przepisu Iry i krótka opowieść bez granic. Irę spotkałam w ubiegłą sobotę na wspólnym gotowaniu zorganizowanym przez GOK w Purdzie. Ira gotowała barszcz według tradycyjnej ukraińskiej receptury a my razem z nią. Wspólne obieranie ziemniaków bardzo zbliża ludzi, także po paru chwilach czuliśmy się jak w grupę starych znajomych. Języki mieszały się ze sobąCzytaj dalej „Barszcz ukraiński”
Pierogi z włoską kapustą
Według dawnej kresowej receptury z początku XX wieku! Długo zastanawiałam się nad tym wpisem. No bo co ciekawego można powiedzieć o kapuście? Najpierw więc przywołałam najprostsze skojarzenia. Gliniany talerz, drewniana łyżka i stół. Proste wnętrze jakiejś wiejskiej chaty. Podana z grochem, polana skwarkami to już szczyt wymyślności. Najczęściej jednak podduszona na oleju a do tegoCzytaj dalej „Pierogi z włoską kapustą”
Hreczka z twarogiem i omastą
…czyli coś z niczego na Dzień Kobiet! Kobiety przede mną. Ile ich było? Setki i setki przede mną i przede mną. W czepku, z parasolką, z patriotyczną kokardą, w sukni żałobnej i weselnej. Niewidoczna, wymazana, zgubiona, niezapamiętana, istniejąca tylko w postaci imienia na genealogicznym drzewie naszej rodziny. Każda wniosła coś od siebie. Każda dołożyła cegiełkę, któraCzytaj dalej „Hreczka z twarogiem i omastą”